Zbuntowana dziewczyna i niedoszły futbolista
Tytuł: "Pięć sposobów na upadek"
Cykl: "Ten Tiny Breaths" tom 4
Autorka: K.A Tucker
Wydawnictwo: Filia
Cena detaliczna: 39,49 zł
Moja opinia:
Treść: 8/10
Wielkość tekstu: - - przeczytana w formie ebooka
Okładka: 9/10
Średnia ocena: 17/20 - 8,5
Reese to zbuntowana dziewczyna. Jeździ na motorze, ma tatuaże i kolczyki.
Ben jest przystojnym czarusiem, który właśnie skończył prawo. Z powodu poważnej kontuzji - uszkodzone nerwy, ścięgna i śruby w kolanie - musiał zrezygnować z bycia zawodowym futbolistom.
Reese po zniszczeniu mieszkania swojego byłego męża, który zdradzał ją z byłą dziewczyną, trafia na komisariat policji. Pomaga jej ojczym. Reese ma zacząć nowe życie jako asystentka prawników w kancelarii Jacka.
Ben jest przyjacielem syna Jacka - Masona. Dzięki temu i wysokim wyniku na studiach dostaje prace jako prawnik u ojca swojego przyjaciela.
Jakiś czas wcześniej Ben i Reese poznają się w barze.
Dziewczyna po tym jak upokarza się przed chłopakiem ucieka.
Jest jednak zadowolona, gdyż nie podała prawdziwej tożsamości.
Los płata im figla.
Ben i Reese spotykają się w pracy.
Wychodzi na jaw, że Reese nie jest 29 letnią Jill, a 21 letnią Reese,
Ben i Reese zostają przyjaciółmi.
Ben pomaga dziewczynie wzbudzić zazdrość w byłym mężu kobiety, którego najwyraźniej Reese nadal kocha.
Nie wiem jak Reese mogła zrobić sobie tatuaż z imieniem faceta, którego znała od kilku tygodni i wyjść za niego za mąż. To strasznie lekko myślne.
Ben i Reese czują do siebie coraz większy pociąg, jednak polityka w firmie Jacka mówi, że bliższe kontakty -romanse- z współpracownikami są zabronione. Do tego wszystkiego jest jeszcze były Reese, który nagle pragnie kontaktu, a przecież ma już nową żonę. Facet jest dupkiem i to do kwadratu. Nie mogę zrozumieć, dlaczego Reese widząc to chcę do niego wrócić. Ben nigdy wcześniej nie miał stałej dziewczyny. W podświadomości boi się, że będzie jak ojciec, który rozpił się i zdradzał jego matkę. Boi się stałych związków.
"Pięć sposobów na upadek" to świetna książka, która prawdopodobnie kończy serię "Ten Tiny Breaths". Książki z tej serii są na prawdę niesamowite. Najbardziej podobała mi się pierwsza część czyli "Dziesięć płytkich oddechów".
Jednak kolejne części nie są gorszę od pierwszej, trzymają poziom i pokazują, że autorka ma talent.
Mam nadzieje, że pani Tucker napiszę tom 5, gdyż nie mogę się pogodzić z tym, że może nie być kolejnej części tej wspaniałej serii.
Miłośników poprzednich części serdecznie zachęcam i tych, którzy dopiero zaczynają lub zaczną tę serię również.
Polecam z całego serca.
Zapraszam na fb : Domowe Recenzje Paulii