niedziela, 10 kwietnia 2016

15. "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" Kirsty Moseley


Tytuł: "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno"
Autorka: Kirsty Moseley
Wydawnictwo: HarperCollins Polska

Moja opinia:

Treść: 8/10

Okładka: 8/10

Średnia: 16/20 - 8

Ebook.

" Od zawsze unikałam jakiegokolwiek fizycznego kontaktu. Dotykać może mnie tylko moja mama, mój brat Jake i ... Liam. Od ośmiu lat chłopak z domu naprzeciwko co noc zakrada się do mojej sypialni przez okno i zasypiamy niewinnie przytuleni. Gdyby Jake wiedział, że Liam spędza u mnie każdą noc, chybaby go zabił. Liam to największe szkolne ciacho. Szaleją za nim wszystkie dziewczyny, a on je zmienia jak rękawiczki. Nie mogę go rozgryźć. W dzień zachowuje się jak megadupek, a w nocy jest ciepły i kochany. Wiem, że nie mogę się w nim zakochać- związki Liama nie trwają dłużej niż kilka nocy"


Na wstępie od razu powiem co mnie zirytowało odrobinkę.
Amber i Liam spędzają każdą noc razem w łóżku, zasypiają i budzą się razem. W nocy przytulają się.
A przecież on ma dziewczyn jak na pęczki i prawdopodobnie codziennie jakąś musi przelecieć.
Rozumiem, że tak jakby oni muszą ze sobą spać, aby spać lub się wyspać, ale jednak dziwie jej się trochę. 
Książka ta ma kilka drobnych wad.
Jednak książka "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" nie jest porażką. Jest bardzo dobrą książką.

Bardzo podobało mi się to jak pieszczotliwie odnosi się Liam do Amber.
Chyba każda dziewczyna w głębi serca marzy o takim chłopaku dla którego będzie jego Aniołkiem.
A Amber nie marzyła wcale o chłopaku a dostała taki skarb.

Przyjaciółki Amber wydawały mi się odrobinę fałszywe. Wszystkie przystawiały się do Liama i jej brata Jakea. No może Kate była trochę inna, ale również zarywała do Jakea.


Czyta się bardzo lekko i szybko zważając na ilość stron. Nie jest to najdłuższa książka, ale i nie najkrótsza. Taka w sam raz na sobotni wieczór, gdy chce się coś przeczytać, a nie ma na to za bardzo czasu.
Autorka ma swobodny styl co jest atutem dla tego typu książek. Przynajmniej moim zdaniem.
Pierwszy raz mam styczność z Kirsty Moseley, ale po tej książce na pewno zapoznam się z resztą pozycji.

************


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz